czwartek, 12 sierpnia 2010

Sekrety amerykańskich milionerów.

,,Nieważne co mówisz, lecz jak mówisz."

Nikt nie ma za złe Michaelowi Jordanowi 100 czy 200 milionów dolarów rocznie otrzymywanych za to, że potrafi celnie wrzucać piłkę do kosza, wielu natomiast ma pretensję do Billa Gatesa, prezesa spółki "Microsoft", najbogatszego człowieka świata za to, że dorobił się majątku produkując "jakiś tam software". Zwykli ludzie nie lubią ludzi bogatych, oskarżając ich o chciwość, pazerność i bezduszność. Dlaczego Jordan, Stallone czy Spielberg, którzy dają zatrudnienie zaledwie paru setkom ludzi, cieszą się sympatią społeczeństw, zaś Gates czy Huizaenga (założyciel potężnych firm: Waste Managment, Blackbuster a ostatnio Carmax), którzy stworzyli kilkaset tysięcy miejsc pracy, są postrzegani jako krwiopijcy?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz