Tylko dwa, nie więcej, tak mi się właśnie zdaje.
Nie grzesznik i nie święty, co jest zrozumiałe
Bo nic nie jest całkiem czarne, ani całkiem białe
Nie biedny i bogaty, bo by o tym przesądzić,
Ktoś musiałby ich sumienie i zdrowie osądzić
Nie skromny i dumny, bo w życia oglądzie
Ten, kto nos zadziera, wiele nie posiądzie.
Nie szczęśliwy i smutny, bo żywot nasz krótki
Daje każdemu i radość, i goryczy nutki.
Nie, te dwa rodzaje ludzi wśród ziemskiego padołu
To ci, co innych podnoszą, i ciągną do dołu.
Gdziekolwiek będziesz, wśród człowieczej masy,
Znajdziesz zawsze podział na te dwie ludzkie klasy
I co dziwniejsze, zauważ, gdziekolwiek się znajdujesz,
Że tylko jeden podnosi, gdy dwudziestu dołuje,
A ty do której klasy, jak sądzisz należysz ?
Podnosisz utrudzonych i optymizm szerzysz ?
Czy wolisz obdzielać bliźnich swoimi troskami,
Twoim smutkiem, zgnębieniem, życia ciężarami ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz