Jeśli jesteś tylko przygotowany na osiągnięcie sukcesu to tak się stanie. Zdobędziesz szczęście, sławę, bogactwo czy jakikolwiek inny cel obrany w życiu.Aby osiągnąć sukces musisz poznać najważniejszego człowieka w twoim życiu. Zobaczysz jego niesłychanie olbrzymie zdolności i siłę osiągania sukcesu. Przekonasz się, że to właśnie Ty.
Ty jesteś dla siebie najważniejszym i najwspanialszym człowiekiem na świecie. Zobaczysz na nim
jeszcze coś. Nosi on niewidzialny talizman z wyrytymi z jednej strony literami PNU, a z drugiej NNP.
To talizman o ogromnej mocy. PNU, czyli Pozytywne Nastawienie Umysłu. Jeśli tylko talizman jest ustawiony tą stroną ma on niewyobrażalnie wielkie moce przyciągania bogactwa, sukcesu, szczęścia i zdrowia. To właśnie dzięki tej mocy niektórzy ludzie potrafią wspiąć się na szczyt i być niedoścignionymi zwycięzcami. Ludzie sukcesu.
NNP, czyli Negatywne Nastawienie Psychiczne, ma równie potężną moc tylko dzięki niemu zaczynasz tracić wszystko, co masz i odpychasz od siebie to, co dobre. Uważaj na jego moc.
Człowiekiem sukcesu nikt się nie rodzi. Nim trzeba zostać, trzeba wiedzieć jak to zrobić, aby osiągnąć sukces. Może inaczej:
~~*~~ Jesteśmy biedni nie dlatego, że Bóg tak chciał. ~~*~~
Młody S. B. Fuller miał sześcioro rodzeństwa i był synem czarnego najemnego farmera z Luizjany. Już jako młody chłopiec pracował na roli. Dzieci najemników także stawały się najemnikami i one też pracowały. Bieda była ich przeznaczeniem.
jeszcze coś. Nosi on niewidzialny talizman z wyrytymi z jednej strony literami PNU, a z drugiej NNP.
To talizman o ogromnej mocy. PNU, czyli Pozytywne Nastawienie Umysłu. Jeśli tylko talizman jest ustawiony tą stroną ma on niewyobrażalnie wielkie moce przyciągania bogactwa, sukcesu, szczęścia i zdrowia. To właśnie dzięki tej mocy niektórzy ludzie potrafią wspiąć się na szczyt i być niedoścignionymi zwycięzcami. Ludzie sukcesu.
NNP, czyli Negatywne Nastawienie Psychiczne, ma równie potężną moc tylko dzięki niemu zaczynasz tracić wszystko, co masz i odpychasz od siebie to, co dobre. Uważaj na jego moc.
Człowiekiem sukcesu nikt się nie rodzi. Nim trzeba zostać, trzeba wiedzieć jak to zrobić, aby osiągnąć sukces. Może inaczej:
~~*~~ Jesteśmy biedni nie dlatego, że Bóg tak chciał. ~~*~~
Młody S. B. Fuller miał sześcioro rodzeństwa i był synem czarnego najemnego farmera z Luizjany. Już jako młody chłopiec pracował na roli. Dzieci najemników także stawały się najemnikami i one też pracowały. Bieda była ich przeznaczeniem.
S. B. miał wspaniałą matkę, która mówiła mu:
- Nie powinniśmy być biedni, S. B. Nie jesteśmy biedni, bo Bóg tak chciał, ale dlatego, że ojciec nigdy nie chciał uwolnić się od biedy.
Te marzenia matki głęboko zapadły w umyśle młodego chłopca. Zapragnął być bogaty. Chciał wzbogacić się na handlu. Przez wiele lat sprzedawał mydło. Pewnego dnia dowiedział się, że
firma u której się zaopatrywał ma zostać sprzedana. Po 12 latach pracy miał zaoszczędzony 25 tysięcy dolarów. Cena wywoławcza firmy to 150 tys. Dolarów. Podpisał umowę z obecnymi właścicielami firmy, że na początku zapłaci 25 tys. $ i w ciągu 10 dni uzbiera pozostałe 125 tys. Dolarów. Umowa zastrzegała jednak, że jeśli nie uzbiera w tym czasie pieniędzy 25 tys. $ które złożył w depozycie przejmuje firma.
Przez 12 lat pracy, Fuller poznał wielu ludzi, do których teraz zwrócił się o pomoc. Pożyczał od każdego kogo tylko znał: przyjaciół, firm i banków. W ostatni dzień upływającego terminu brakowało mu już tylko 10 tysięcy. Wyczerpał wszelkie możliwe limity kredytów i pożyczek u
znajomych i banków.
- W ciemności na ulicy uklęknąłem i prosiłem Boga o pomoc - mówi.
Dowiedz się jak poradził sobie z tym problemem S.B. Fuller, który urodził się jako syn najemnika w Luizjanie.
- Nie powinniśmy być biedni, S. B. Nie jesteśmy biedni, bo Bóg tak chciał, ale dlatego, że ojciec nigdy nie chciał uwolnić się od biedy.
Te marzenia matki głęboko zapadły w umyśle młodego chłopca. Zapragnął być bogaty. Chciał wzbogacić się na handlu. Przez wiele lat sprzedawał mydło. Pewnego dnia dowiedział się, że
firma u której się zaopatrywał ma zostać sprzedana. Po 12 latach pracy miał zaoszczędzony 25 tysięcy dolarów. Cena wywoławcza firmy to 150 tys. Dolarów. Podpisał umowę z obecnymi właścicielami firmy, że na początku zapłaci 25 tys. $ i w ciągu 10 dni uzbiera pozostałe 125 tys. Dolarów. Umowa zastrzegała jednak, że jeśli nie uzbiera w tym czasie pieniędzy 25 tys. $ które złożył w depozycie przejmuje firma.
Przez 12 lat pracy, Fuller poznał wielu ludzi, do których teraz zwrócił się o pomoc. Pożyczał od każdego kogo tylko znał: przyjaciół, firm i banków. W ostatni dzień upływającego terminu brakowało mu już tylko 10 tysięcy. Wyczerpał wszelkie możliwe limity kredytów i pożyczek u
znajomych i banków.
- W ciemności na ulicy uklęknąłem i prosiłem Boga o pomoc - mówi.
Dowiedz się jak poradził sobie z tym problemem S.B. Fuller, który urodził się jako syn najemnika w Luizjanie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz