piątek, 11 listopada 2016

Boję się, że stracę

Znalezione obrazy dla zapytania Boję się, że stracę

Jak wiecie istnieje coś takiego jak wymówki do tego, aby wreszcie ruszyć tyłek i zacząć działać

Znamy to wszyscy - gdybym miał pieniądze to bym otworzył biznes, gdybym miał pomysł, jakbym miał więcej czasu itp.Wszystkie te powody NIE działania są wymówkami. Bo istnieje na nie lekarstwo - rozwój osobisty. Skoro teraz nie wiesz jak coś rozwiązać, trenuj rozwijaj się i już będziesz wiedział.

Jak poradzić sobie ze stwierdzeniem "boję się, że stracę". Nie działasz bo się boisz? Strach to potężna rzecz, ale boimy się nie tego co trzeba. To tak jakby ziemię zaatakowały "wielkie krwiożercze pomidory z marsa" (świetny film swoją drogą), a my balibyśmy się rachunku za prąd bo zapomnieliśmy zgasić światła opuszczając dom w pośpiechu.

Wiemy już, że mamy się bać tego co będziemy musieli jutro zrobić, a nie chcemy i będziemy musieli to robić przez kolejne 40 lat, mając na koncie odłożone zawsze tyle samo pieniędzy.
Nie inwestujesz i nie rozwijasz się, gdyż się boisz, że stracisz. Czym więc jest nie tracenie? Mam odłożone 100 zł. Dla przeciętnej osoby nietracenie polega na tym, że kupię za to podkoszulek, 2 piwa, chleb, papierosy, a w najlepszym przypadku zabawkę dla dziecka.

Dla szarego człowieka, pieniądz skonsumowany to pieniądz warty zachodu. Według niego, nie tracisz pieniędzy gdy konsumujesz! Tracisz pieniądze natomiast wtedy, gdy inwestujesz i  nie konsumujesz. Głupie podejście wynikające z przyzwyczajeń.

Jeżeli masz 100 zł to jedynym sposobem na nie stracenie 100 zł jest schowanie ich w skarpetce. Chociaż i tak wtedy je tracisz za sprawą inflacji. Nawet jeżeli wpłacisz do banku te 100 zł to je straciłeś. Zamiast 100 zł masz zobowiązanie banku, że ci te pieniądze wyda na żądanie zgodnie z umową. Każdy wariant oprócz skarpetki to strata 100 zł. Czyż nie lepiej wydać 100 zł próbując je rozmnożyć niż skonsumować?

Na pewnym etapie sięgnięcie na wyższy poziom polega właśnie na uświadomieniu sobie, że pieniądz nie zainwestowany to pieniądz stracony. Ludzie światli ograniczają konsumpcję aby inwestować. Czytanie książki na pewno będzie mądrzejsze niż oglądanie TV!

Janek, który bez nogi i bez ręki poszedł na biegun pokazuje nam że my pełnosprawni ale niewierzący w siebie i swój rozwój jesteśmy dla nich "niczym". Większość z nas, ogromna większość z nas nigdy do bieguna by nie dotarła! Podobnie większość z nas sądzi, że dotarcie do wolności finansowej jest trudne. Wydawać by się mogło, że skoro niepełnosprawni odnoszą takie sukcesy to pełnosprawni powinni mieć łatwiej? Otóż nie do końca, trzeba zmienić paradygmaty! Wstać rano, pobiegać, przeczytać kilka kartek książki aby mieć motywację, a później przez 12 godzin pracować! Można się przy tym świetnie bawić, ale trzeba pracować i zrobić coś.
Aby "dojść do posiadania wszystkiego, musisz zaprzeć się siebie całkowicie we wszystkim?". Cóż przeraża cię niechodzenie na spacery przez najbliższe kilka lat na drodze do wolności? Jeżeli tak to w tę drogę nie warto wyruszać.

Nie dziwmy się, że nie mamy wyników skoro biznes traktujemy jak hobby. Nie dziw się więc, że otrzymujesz za niego hobbystyczne pieniądze.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz