wtorek, 1 grudnia 2015

Postanowienia noworoczne można spełnić.


,,Cele są marzeniami z wyznaczonym terminem spełnienia" Diana S.Hunt


Wkroczyłam na bardzo śliski temat postanowień w ogóle, a postanowień noworocznych w szczególności. Jest pewna rzecz, która mnie denerwuje w tym jak postanowienia noworoczne się traktuje. Bardzo powierzchownie z założeniem, że i tak się nie uda.

Większości ludzi i tak się nie udaje, bo wiemy, że to bardzo trudne  i lepiej żadnych nie robić, bo i tak się ich nie dotrzyma. To tak samo jak lepiej nie jeździć na rowerze, bo się człowiek może przewrócić.

Tak się utrwala powtarzany, co roku wizerunek postanowień noworocznych: podejmuje się je po to, żeby je złamać po pewnym czasie, bo to trudne. I tutaj wszystko zależy od doświadczeń. Jeżeli podejmowałeś już postanowienia noworoczne i nie udało Ci się ich spełnić, to robisz się coraz lepszy w ich niespełnieniu. Zgodnie z zasadą: stajesz się mistrzem w tym, co często powtarzasz.

Dlaczego ludzie nie spełniają postanowień noworocznych.

1.Zakładają, że się nie uda.
Jeżeli masz takie przekonanie to się nie uda. Wszystko, co się będzie działo będziesz postrzegać jako potwierdzenie twojego założenia.

2. Pułapka czasu. Teraz przyznaj się. Jeżeli myślisz o postanowieniach noworocznych to w jakiej perspektywie o nich myślisz? Najprawdopodobniej zakładasz, że musisz zrealizować to co sobie wymyśliłeś do końca roku. A kto powiedział, że tak ma być? Niektóre postanowienia da się zrealizować dopiero po latach, 1 stycznia to dopiero początek podróży!

3. Pułapka daty.
Kolejne zakorzenione przeświadczenie – Postanowienia robi się tylko w Nowy Rok. Nikt rozsądny nie przyzna tego otwartym tekstem, ale tendencja do odkładania wszystkiego do 1 stycznia, albo w ogóle do 1szego następnego miesiąca, poniedziałku jest bardzo widoczna. Rzeczywistość: rób postanowienia wtedy, kiedy Ci przyjdą do głowy. Zazwyczaj dzieje się to w momentach dla Ciebie ważnych jak urodziny, ślub, rozpoczęcie nowej pracy. Wykorzystaj te momenty i emocje, które się wtedy budzą.

4. Pułapka pierwszego rozwiązania.
Zazwyczaj wypisujesz sobie postanowienia, jeżeli to robisz, i zaczynasz je realizować. Po pewnym czasie nie wychodzi i albo się zastanawiasz dlaczego,, albo rzucasz wszystko w cholerę. Ukryte założenie – to co sobie wypisałem mam zrealizować kropka w kropkę. A kto Ci to powiedział? Rzeczywistość jest taka, że w trakcie możesz powiedzieć „Nie do końca to chciałem osiągnąć. To postanowienie jest bez sensu, wcale go nie chcę, a to chcę przeformułować.". I to jest ok. Uczysz się po drodze.

5. Nieznajomość motywów.
Wypisując sobie listę np. chcę stracić na wadze uważamy sprawę za zakończoną. Mój cel to utrata wagi. Pytanie czy na pewno. Dlaczego chcesz stracić na wadze? Odpowiedź: będę się czuł pewniej, będę mógł spokojnie powiedzieć o sobie, że jestem przykładem dla moich dzieci, będę miał więcej energii i bardziej będę cieszył się życiem. Za każdym z celów kryje się emocja, jeżeli zidentyfikujesz jaka, dotrzesz dużo bliżej prawdziwego celu

6. Pułapka spisywania.
Spisywanie celów i ich sprawdzanie to nuda i sztywniactwo. Może i tak spisanie tego na kartce może być nudne. Ale znowu, kto powiedział, że jesteś ograniczony do pisania? Możesz zrobić tablicę wizualizacyjną , możesz zrobić videoclip, grafitti, narysować kredkami, ulepić. Im bardziej to zaangażuje Twoją kreatywność i emocje tym lepiej. Śmiało. Nie ograniczaj się.

I jeszcze jedna ważna rzecz, o której chcę, żebyś pamiętał. W procesie od postanowień do przełożenia ich na cele najważniejsze jest pilnowanie tego, żeby pamiętać o emocjach, które Cię nakręciły. 

Dzięki temu szanse na realizację rosną.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz