” Zostać żołnierką."

Fragment rozmowy z dowódcą podczas ćwiczeń skoków spadochronowych.

-Spójrzcie na tego orła tam w przestworzach.
-Ale panie dowódco, to jest gołąb!
-Wy to od razu chcielibyście zostać orłem. Pomału, spójrzcie na mnie - myślicie, że, co - że od razu orłem się urodziłem? Też srałem... Wróć! Też kiedyś byłem jak ten gołąbek (Nawet nieokrzesany dowódca musi w obecności damy kontrolować to, co mówi;).
-Ale ja odczuwam prawdziwy strach panie dowódco.
-Spójrzmy, co mówi na to regulamin: odwaga, oddanie, honor, ojczyzna.... Nie nic nie ma pod słowem "strach". Przykro jest mi to stwierdzić, ale ani ja ani tym bardziej wy, takiego określenia jak "strach" nie znacie. Zresztą, co to właściwie jest ten "strach"? Haaaa?
-Melduje, że nie wiem. Pierwszy raz o tym słyszę. Może to z germańskiego?
-Cwani jesteście żołnierko, ale dobrze mówicie... Może i to z germańskiego. Dobra ćwiczyć dalej.

Odchodząc pod nosem do siebie: "Strach", hmmm... Musze poszukać w słowniku.

Inny fragment rozmowy innego dnia ćwiczeń.

-Ale ja się boje latać.
-Regulamin nie zawiera takiego słowa jak "boję". Zresztą niedługo by latać to i wam spadochron nawet nie będzie potrzebny.
-Jak to, nie będzie? ??? – Pytasz się pełna obaw.
-Normalnie. We wojsku wszystko jest możliwe. Jeszcze zobaczycie, oj jeszcze zobaczycie. - Dodaje to wasz dowódca lekko uśmiechając się.
-Panie dowódco, pan chyba sobie ze mnie żartuje?
-Ja? A broń Boże! A słyszeliście o hinduskich fakirach? Heeee?
-Nie, a co to?
-No to u nich to nawet krowy, podobno latać potrafią, już o fakirach to nawet nie wspomnę.
-Tak, chyba po Redburze? Kwitujesz słowa dowódcy. Powoli przyjmując jego styl wypowiedzi.
-Może i po Redburze - fakt jest taki, że we wojsku nie ma rzeczy niemożliwych. Oj jeszcze się przekonacie. A teraz ćwiczyć... Na razie jeszcze ze spadochronem.;)

Pamiętaj ilekroć przyjdzie Ci odczuwać "strach”, (którego tak naprawdę nie znasz), wyobraź sobie, że to jest nic w porównaniu ze skokiem bez spadochronu.;)