,,Wszyscy popełniamy błędy. Wszyscy ponosimy porażki. Każdego dnia."
Napoleon Hill powiedział ,,Każda przeciwność, każda klęska, każdy ból serca zawiera w sobie zalążek takiej samej lub nawet większej, płynącej z tego korzyści"
Porażki są konieczne dla rozwoju. Nie mam na myśli tego, że powinieneś celowo je ponosić, żeby pomogło Ci to rozwijać się, ale powinieneś potrzeć na nie, jak na klucze do przyszłych osiągnięć. Jedynym sposobem w jaki możesz przetestować jakość swojej łodzi jest spuszczenie jej na wodę. Tylko wtedy dowiesz się, czy zatonie, czy będzie pływać.
Tak samo jest w wypadku sukcesu. Jeśli poniesiesz porażkę, wiesz że masz o jedną próbę mniej do wykonania zanim osiągniesz sukces. Oczywiście takie podejście działa, jeśli uczysz się na swoich błędach i nie powtarzasz ich.
Z jakich 'porażek' z przeszłości możesz nauczyć się czegoś pożytecznego?
Co byś pomyślał, jeśli patrząc wstecz odkryłbyś, że odniosłeś sukces jedynie dlatego, że wcześniej poniosłeś porażkę. Nie dlatego, że odnosiłeś wcześniej sukcesy? Jak byś się poczuł? Traktuj każdą sytuację, jak wyzwanie, a gwarantuję ci, że Twoje nowe pozytywne podejście do klęsk zacznie przynosić efekty.
,,Natura dała nam dwoje oczu,dwoje uszu,ale tylko jeden język po to , abyśmy więcej patrzyli i słuchali , niż mówili ". Sokrates
Wiara daje siłę dla każdego kto wystarczająco mocno uwierzy w siebie i w swoje możliwości. Im szybciej uwierzysz że możesz tym szybciej zaczniesz osiągać pozytywne wyniki! Po czym poznasz że wierzysz?
Prawdziwa wiara jest czymś takim że masz przekonanie że jakiś cel jest dla Ciebie dosłownie przeznaczony a osiągnięcie go to tylko kwestia czasu!
I Ty tego nie przypuszczasz bo Ty o tym wiesz - na tym polega wiara w swój cel!
Wierzyć to znaczy bez trwogi zwątpienia, spokojnie realizować swój plan i mieć pewność że on się zrealizuje. Drobne przeszkody mają jedynie na celu wzmocnić nas i przygotować na sukces!
Nigdy nie dostaniesz od życia tego czego chcesz jeżeli nie jesteś na to mentalnie przygotowany dlatego czas który codziennie ubiega musisz tak wykorzystywać żeby odpowiednio się przygotować - zawsze wierząc w Sukces!
Wiara przenosi góry dlatego już dziś zaprogramuj się na zwycięstwo i uwierz w nie, poza tym mogę Ci powiedzieć jeszcze: Uwierz w cokolwiek a prędzej czy później stanie się to Twoją rzeczywistością dlatego szybko zdecyduj w co chcesz wierzyć i zacznij się tym stopniowo cieszyć:) Wiem że możesz się ze mną nie zgodzić ale często nieśmiałość niszczy naszą wiarę w siebie.
Oczywiście, żeby coś się zaczęło dziać - MUSISZ tego chcieć. Inaczej po prostu się " nie da".
Można się odnieść do słów:"Nic nie jest łatwe dla tego komu się nie chce" - przemyśl te słowa i wyciągnij wnioski. Tak więc MUSISZ chcieć - jednak, aby coś zaczęło się zmieniać należy zacząć działać !
Emerson powiedział: "Zrób coś, a zdobędziesz siłę".Tak więc w rzeczywistości samo podjęcie jakiegokolwiek działania - tworzy potrzebną do tego siłę. Można to wytłumaczyć również fizycznie, opierając się na prawie bezwładności.
a) ciało spoczywające w miejscu składnia się do pozostawania w tym samym miejscu (inercja)
b) ciało będące w ruchu ma tendencje do pozostawania w ruchu z zachowaniem pędu
*Jeśli zatem nic nie robisz nadal będziesz tkwił w miejscu.
*Jeśli zaczniesz działać - Twój impet będzie jak koło zamachowe.
Odpowiedz sobie na pytania: która sytuacja jest Ci bliższa? - no i oczywiście podejmij odpowiednie
decyzje o działaniu. Oczywiście, żeby działać musisz jeszcze posiadać odpowiednią wiedzę.
Teraz jednak nie myśl o tym, że możesz poprawić swój styl życia. Nie myśl też o tym, że możesz być niezależnym. Skup się na tym, żeby ustalić priorytety.
*Co jest dla Ciebie ważne?
*Do czego chcesz dojść?
Idąc za starym chińskim przysłowiem: "Podróż tysiąca mil zaczyna się od pierwszego kroku".
Nie trzeba widzieć całej drogi, bo nie ma potrzeby widzenia wszystkiego. Wystarczy, że będziesz widział tyle, by ruszyć z miejsca.
Pierwszy krok już postawiłeś - prawdopodobnie w innym wypadku nie czytałbyś teraz tego tekstu.
O sukcesie bardziej decydują cechy osobowości, takie jak np. inicjatywa i umiejętność współdziałania, zdolność przystosowania się, czy dar przekonywania.
W praktyce wygląda to tak, że nasze emocje decydują o tym, jaki pożytek zrobimy ze swojego intelektu.
Masz sklep internetowy? Masz tradycyjny biznes, który sprzedaje usługi lub produkty? Jesteś właścicielem e-biznesu?
ZAPAMIĘTAJ: Sprzedajesz produkty, ale ludzie kupują marzenia. Twój potencjalny klient kupuje korzyści wynikające z używania produktu lub jego posiadania, a nie produkt.
MÓW I PISZ O KORZYŚCIACH.
Pomóż klientowi wyobrazić sobie w sposób plastyczny, komfort i zadowolenie z posiadania reklamowanego przez Ciebie produktu.
,,Nie można odzyskać straconego dnia ani zastąpić go innym".
Może to śmiała wypowiedź, lecz tak naprawdę nasze sukcesy są uzależnione od tego jak odbieramy porażki. Czytałam dzieś stwierdzenie, że "tak naprawdę to nigdy nie ponosimy porażek, przynajmniej do chwili aż nie zaczniemy obwiniać o to innych". W jaki sposób je odbieramy i jakie wyciągamy z nich wnioski, gdyż właśnie to decyduje o tym czy są rawdziwą klęską, czy też etapem w drodze do prawdziwego sukcesu. Sukces to wynik progresywnego urzeczywistniania z góry ustalonych celów. To właśnie ta długa droga do celu załamuje nas, lub też czyni z nas tytanów.
Poniżej podaję przykłady na to w jaki sposób porażka może nam przynieśc znacznie większe korzyści niż natychmiastowy sukces! 1. Uczy alternatywnego myślenia. W związku z tym, że wszyscy popełniamy błędy to rozsądnym jest uczenie się na nich, analizowanie powodów i szukanie alternatywnych rozwiązań. Popełniane błędy pomagają nam często w znalezieniu takich rozwiązań, których nigdy inaczej byśmy nie szukali.
2. Przynosi nam doświadczenie. Pamiętasz może swoje pierwsze doświadczenia na rynku pracy? Najczęściej nikt nam nie chce jej dać gdyż wymagane jest doświadczenie. Właśnie w miarę popełniania błędów uczymy się na naszych porażkach wiedząc jak rzeczy powinny być robione, aby osiągnąć zamierzony cel. Jeśli naszymi pierwszymi doświadczeniami nie były by zawody związane z niepowodzeniami, to nigdy może nie nauczylibyśmy się robić rzeczy naprawdę prawidłowo.
3. Kształci charakter. Ponoszenie porażek wystarczającą ilość razy rezultuje w tym, że rzucamy ręcznik i poddając się pełzamy zamykając się we własnych skorupkach, zapominając o swoich dążeniach i ideałach.
Lub uczymy się doświadczeniem stając się silnymi, stając się tymi, jakimi naprawdę pragniemy zostać.
Branding to kreowanie własnej marki w taki sposób, by potencjalny klient nabył do nas zaufanie i najzwyczajniej w świecie nas polubił.
Czy wiesz po co? Gdyż klienci dokonują zakupów w konkretnej firmie nie tylko dlatego, że ją znają, ale przede wszystkim, że ją lubią i jej ufają.
Czy wiesz, że Ty też już używasz brandingu?
Każde Twoje słowo o własnym biznesie, wizytówka, czy strona www budują branding Twojej marki; tworzą w umyśle potencjalnego klienta obraz Twojego biznesu i związane z nim skojarzenia.
Twoim celem jest, by obraz ten był jak najbardziej pozytywny, a skojarzenia miłe i pełne zaufania.
Podstawową kwestią (pierwszą, z którą spotyka się nowy, potencjalny klient) jest identyfikacja wizualna (lub audiowizualna).
A czy wiesz co to jest kapitał marki?
Każda marka istniejącą na rynku posiada swój mierzalny kapitał. Jest on uzależniony od wielu czynników. Najważniejszym z nich jest świadomość nazwy marki w umyśle konsumenta - czyli to czy zna Twoją markę.
Czy uważasz, że firma Coca-Cola potrzebuje reklamy, by być rozpoznawalną?
Teoretycznie nie - jest znana na całym świecie, dobrze się sprzedaje, wszyscy ją znają. Dlaczego więc się reklamuje? Właśnie dlatego,że utrwala w ten sposób w umysłach klientów fakt swego istnienia - po prostu nie daje im o sobie zapomnieć.
Pozostałe czynniki świadczące o kapitale marki to: *lojalność Twoich klientów *patenty lub znaki firmowe
Czy wiesz jak kreować własną markę?
Sposobów kreowania własnej marki i budowania świadomości konsumentów jest naprawdę wiele. Korzystać z nich można w wielu wypadkach za niewielkie pieniądze, dostępne są więc dla wielu małych, rozpoczynających dopiero swą drogę biznesów.
Podsumowując, jedną z najważniejszych kwestii, o której należy pamiętać, to fakt, że budowanie marki nigdy się nie kończy (pamiętasz - Coca-Cola?). Jest to proces niełatwy i długotrwały. Jeśli chcesz zbudować silną, łatwo rozpoznawalną i budzącą pozytywne skojarzenia markę musisz działać konsekwentnie i precyzyjnie.
"SAMOLOT" zaczyna startować ... (teraz będzie część "właściwa")
Zapewne znasz słynne hasło jednej z amerykańskich firm:
JUST DO IT !!
Powiem więcej - zrób to zanim będziesz gotów.
Dlaczego ? - bo tak naprawdę to nigdy nie jesteśmy w pełni gotowi, aby podejmować wszelkie działania. Zawsze możemy znaleźć jakieś wymówki, po to aby odłożyć działanie na "odpowiedni moment". Tak naprawdę to odpowiedni moment jest zawsze, aby podjąć konkretne działanie.
Cała idea przygotowywania się jest kłamstwem, które podpowiada Ci TWÓJ umysł, żeby usprawiedliwiać brak DZIAŁANIA. Pomyśl tylko - warunki nigdy nie będą sprzyjające ani idealne. Zawsze stoisz przed jakimś wyzwaniem. Jeżeli będziesz czekał aż się "przejaśni", aż wszystkie światła zaświecą się na zielono - to nigdy nie ruszysz z miejsca. Zawsze najdziesz wymówkę, żeby nie zaczynać w tej chwili.
Zamiast czekać na zmianę, na sprzyjające okoliczności, SAM SPRAW, aby pewne rzeczy działy się dzięki Tobie. Nie czekaj na lepsze "czasy" - tylko zacznij działać już dziś. Pewnie sobie myślisz: Ale co ja mam robić? O co w ogóle chodzi? No tak - jeśli nie wiesz co chcesz osiągnąć, nie wiesz do czego chcesz dojść w życiu, to rzeczywiście w takiej sytuacji trudno jest podjąć konkretne, celowe działanie.
2. USTAL WŁAŚCIWY KURS
Pewnie nie jeden już raz słyszałeś, że musisz wyznaczać cele, musisz wiedzieć dokąd zmierzasz.
Odpowiedz sobie szczerze: Czy wiesz o co Ci chodzi w życiu? Czy wiesz gdzie chcesz być za 2, 5, 10 lat? Czy wiesz co chcesz osiągnąć, jakim się stać człowiekiem?
Jeśli do tej pory nie myślałeś o tym - to właśnie teraz jest czas na to, aby ustalić to , co chcesz
w życiu osiągnąć. Bez postawienia konkretnych celów - nie ma szans na jakiekolwiek skuteczne działanie. Musisz konkretnie wiedzieć co chcesz osiągnąć.
Skup się na tym, w którym miejscu jesteś teraz. Musisz odpowiedzieć też sobie - czy takie położenie
Ci odpowiada. Jeśli pasuje Ci taki układ jaki jest teraz - nie musisz nic zmieniać.
Aby osiągać inne rezultaty, należy działać w inny sposób niż do tej pory.
"Ludzie wierzą, że aby odnieść sukces trzeba wstawać wcześnie. Otóż nie - trzeba wstawać w dobrym humorze." Marcel Achard
Czy rzeczywiście otoczenie, osoby, z którymi masz kontakt wpływają na twoje postrzeganie pewnych spraw?
Czy uważasz się za osobę mało podatną na działanie otoczenia - idącą w kierunku przez siebie wyznaczonym, dążącą do różnych celów, nawet jeśli nie każdy podziela twój entuzjazm w tym zakresie.
Pozytywne nastawienie oraz czerpanie energii i inspiracji z otoczenia jest bardzo ważnym aspektem dążenia do sukcesu, czyli do urzeczywistnienia celów, które postawiliśmy na swojej drodze. Otoczenie się ludźmi, dla których sukces nie jest tylko zwykłym marzeniem, ale marzeniem, do którego realizacji sukcesywnie dążą w swoich działaniach pozwoli szerzej otworzyć się na nadarzające się okazje i możliwości.
Motywacja - kolejny aspekt dążenia do celu. Bez dobrego motywatora, który będzie nas napędzał do działania - nie osiągniemy tego, do czego dążymy. Odpowiednie podejście jest więc sprawą niezwykle istotną w drodze do wyznaczonego celu.
Wnioski nasuwają się same. Otocz się ludźmi, którzy stworzą odpowiednie wibracje w Twoim otoczeniu. Naucz się czerpać energię do działania od tych, których motywacja aż porywa do stawiania kolejnych kroków do przodu. Szukaj pozytywnego nastawienia dookoła, aby samemu móc z niej skorzystać.
Kiedy już odpowiednio zostaniesz zmotywowany do działania, a Twoje środowisko, w którym się obracasz zacznie wysyłać pozytywne fluidy, będziesz o kolejny krok bliżej sukcesu. A Ty,jak myślisz: czy otoczenie, nastawienie, motywacja są w stanie pomóc w osiąganiu sukcesu?
Dobrze ustalona cena to niezwykle cenne narzedzie w marketingu - jednak mało kto zdaje sobie z tego sprawę, a jeszcze mniej osób wie jak się tym narzędziem poslugiwać.
Większość właścicieli firm traktuje ustalenie cen niemal mimochodem. To wielka pomyłka, bo chyba żaden inny element w marketingu nie wplywa tak dramatycznie na dochody firmy jak poprawne ustalenie ceny.
1 maja jest to święto pracy. Właściwie przypomna o tym konfuzja wywołana przez zamknięte dosłownie wszystkie sklepy.
To ciekawe, że jeszcze świętujemy coś co w pewnym sensie należy do zeszłej epoki. Może nie zdajesz sobie z tego sprawy, ale bycie pracownikiem na etacie w części sprawia, że tak wiele osób nigdy nie staje się bogatymi.
Może to brzmieć przewrotnie, ale ktoś mądry powiedział "SZUKAJ PIENIĘDZY, A NIE PRACY".
Dlaczego nie zamienimy dnia 1 maja na Święto Pieniędzy?
Jak myślisz, czy ludzie nie zaczęliby troszkę inaczej koncentrować swoją uwagę? Pomyśl czy nie lepiej skoncentrować się na zdobywaniu pieniędzy zamiast na zdobywaniu i utrzymywaniu ciepłej posady?
Widzisz właśnie na tym polega różnica między bogacącymi się a tymi, którzy mają wrażenie, że są coraz zamożniejsi (kupują samochody, domy i posiadają coraz więcej...rzeczy za które płacą kredyty).
Jedną z najczęstszych porad milionerów oraz guru finansowych jest :"naucz się sprzedawać".
Jeśli właśnie włączyło Ci się w głowie "o nie, jak to? Sprzedawanie to wciskanie ludziom kitu!
To nie dla mnie!" to usiądź spokojnie, zrelaksuj się, przysuń sobie krzesło i posłuchaj.
Kiedyś też szukałam pracy i natknęłam się na kilka firm stosujących bardzo brzydkie chwyty sprzedażowe. Dzisiaj sama jestem po tej "drugiej stronie" Rozwijając nowe umiejętności po "drugiej stronie" doświadczyłam tego, że każdy akt komunikacji z dowolną osobą za pomocą dowolnych nośników jest sprzedażą. Sprzedajemy nie tylko towary, ale także swoje pomysły, przekonania, wizje. Robimy to nieustannie.Dlatego warto nauczyć się sprzedawać. Ubocznym efektem tej umiejętności jest pewien klucz, który otwiera Ci drzwi do nieograniczonych sukcesów finansowych.
Pracując na etacie Twój przychód najczęściej nie zależy od tego jak jesteś dobry. Nawet jeśli zależy to tylko w pewnym stopniu, czy nie jest tak? Kiedy uczysz się sprzedawać coś co Cię pasjonuje to nagle im jesteś lepszy tym więcej zarabiasz. Twoje dochody zaczynają W PEŁNI zależeć od Ciebie. Przejmujesz pełną kontrolę nad swoim życiem.
Wtedy uczysz się kolosalnie więcej i niewyobrażalnie szybciej niż kiedykolwiek przedtem.
,,Porażka to niezdolność człowieka do osiągnięcia w życiu postawionych sobie celów , jakiekolwiek by one były ".
Wstajesz sobie rano i myślisz: „Pora coś zmienić w moim życiu, pora zrobić tak, by wreszcie wyglądało ono dokładnie tak, jak chcę!". I wpadasz na pomysł, który – w zależności od tego, czego akurat potrzebujesz i co Ci chodzi po głowie – może być różny – otwarcie własnej firmy, poznanie mężczyzny swojego życia, spotkanie z przyjaciółmi, z którymi dawno się nie widziałeś – Ty sam wiesz najlepiej. I wszystko jest dobrze do momentu, kiedy przychodzi Ci zacząć działać. Wtedy nagle pojawia się w głowie głos, który mówi: „Hmm, ale przecież, żeby założyć firmę, trzeba mieć dużo pieniędzy", „Żeby poznać drugą połówkę, trzeba być bardzo atrakcyjny", „Moi przyjaciele na pewno będą zajęci, albo ja nie dam rady zorganizować spotkania" itp. Itd. Każdy z nas to zna. Oto dlaczego.
Jakiś czas temu znakomita psycholożka , Virginia Satir, odkryła, że jednym z najbardziej podstawowych i wszędobylskich lęków ludzkości jest lęk przed nieznanym. Oznacza to, że ilekroć ktoś robi coś, co wychodzi poza jego dotychczasowe schematy myślowe, ma jakąś obawę, która może być bardzo mała albo bardzo wielka. A zatem ktoś, kto zarabia 1500 złotych miesięcznie na jakimś poziomie obawia się zarabiać 6 tysięcy złotych miesięcznie. Ktoś, kto dotąd tworzył średniej jakości związki, oparte głównie na fizyczności, a teraz chciałby stworzyć wymarzony związek z osobą, o jakiej śnił od lat, będzie się tego obawiał, bo to wychodzi poza jego schemat. Wynika z tego, że ludzie boją się nie tylko tego, co złe, ale też tego, co dobre. Dokładnie tak! Bo tak naprawdę boją się tego, co nieznane.
Nasza psychika została tak stworzona, że broni nas przed niebezpieczeństwami na znane sobie sposoby. Tak więc, gdy robimy coś nieznanego, nasza psychika włącza w naszej głowie głos, który mówi: „Hola, hola! Czy to na pewno jest dobry pomysł?". I tak powstaje „excuse", czyli z angielskiego: wymówka! Wielu, ba!, zdecydowana większość ludzi, zazwyczaj ulega excuse'om i nigdy nie udaje im się zmienić swojego życia i dotrzeć do szczęścia. Nie zauważają, że mały (a może czasem i duży) lęk przed czymś, co jest zupełnie nowe, jest absolutnie naturalny, podczas gdy jednocześnie bez umiejętności odstawienia go na bok i działania wbrew ostrzeżeniom naszego umysłu, nigdy nie osiągniemy szczęścia. Wszystko, co osiągnąłeś w życiu do tej pory wynika z tego, że pokonałeś excuse'y. Przypomnij sobie te wszystkie chwile, kiedy zacząłeś dopiero planować to, co dzisiaj jest dla Ciebie codziennością – być może to był określony zarobek, praca, związek, pójście gdzieś na studia lub do jakiejś szkoły, może kupno lub wynajem mieszkania albo nauka obcego języka – coś, co było dla Ciebie abstrakcją, a dzisiaj jest Twoją nową, i to całkiem naturalną rzeczywistością. Pomyśl o tym, czy na pewno przystępowałeś do tych działań bez żadnej obawy, bez minimalnej nawet wątpliwości, z absolutną pewnością typu: „O tak, to jest na milion dwieście procent to, co mi się przyda i nie ma żadnej innej możliwości". Zapewne w większości, albo chociaż w części Twoich dokonań możesz zauważyć wcześniejsze wątpliwości, które gdzieś tam były i chciały zachęcić Cię do rezygnacji z osiągania nowych zasobów, ale Ty je zignorowałeś i dzięki temu jesteś dzisiaj tu, gdzie jesteś.
W zależności od tego, jak silny jesteś w rozmowie ze swoimi excuse'ami, tak wiele osiągniesz w życiu. Wokół pewnie możesz zauważyć mnóstwo ludzi, którzy podporządkowali excuse'om swoje życie - weźmy przykładowo człowieka, który od 10 lat jest bezdomnym. Widzisz, o ile mogę się zgodzić (z dużą rezerwą wprawdzie), że ktoś stał się bezdomny ze względu na bardzo niefortunny bieg wydarzeń, o tyle nie ma mowy, bym przystała na propozycję, że ten człowiek bezdomnym pozostaje przez wiele lat dlatego, że świat mu nie daje możliwości. Być może wiesz, że Henryk Gołębiewski, odtwórca głównej roli w filmie „Edi", żył w skrajnej biedzie do momentu, kiedy nie zagrał w w/w filmie. Podobnie zresztą jak kilku innych aktorów, obecnych w „Edim". Być może słyszałeś o innej grupie bezdomnych, którzy sami udali się do jednego z reżyserów i nakręcili biograficzny film, dzięki czemu wyszli z dołka. Widzisz, jeden bezdomny pójdzie do ośrodka, który mu pomoże, a drugi będzie spał na dworcu – to wybór. Żony alkoholików z kolei często nie potrafią po prostu odejść i zacząć żyć normalnym życiem, bo również mają excuse'y w głowie, które mówią im: „Bez niego życie nie ma sensu" albo po prostu „On się zmieni". A przecież ona wie, że on się nie zmieni. Gdzieś tam w swoim wnętrzu ona czuje, że jej życie odzyska blask dopiero, gdy posłucha innego głosu, tego, który mówi: „A dlaczego by nie spróbować inaczej i sprawdzić, jak fajnie może być wtedy?". Niejeden, który chciałby założyć własną firmę, znajduje milion excuse'ów, dlaczego to jest ryzykowne i niebezpieczne i rezygnuje, rezygnując przy okazji z szansy na godne, duże zarobki.
Od tego, czy słuchamy excuse'ów czy też odkładamy je na bok, zależy nasze życie! To jest gra warta świeczki! Nie wszystko w życiu zdobywa się łatwo. Każdy, kto zarobił w życiu kupę kasy, każdy, kto stworzył idealny związek, każdy, kto dobrze wychował dzieci, wie, że nie odbyło się to na zasadzie: „Hop, siup i już!". Zapewne tam nieraz była konieczność mądrego planowania, nieraz było mnóstwo wysiłku, nieraz była nieprzespana noc – ale efekt w postaci satysfakcji i poczucia spełnienia przebijał wszystko. To coś, co kojarzy mi się z rodzącą kobietą – w chwili rodzenia dałaby wszystko, aby to się jak najszybciej skończyło i – gdybyś jej zapytał – to powiedziałaby, że życie jest ciężkie i okrutne, ale gdy już urodzi, to efekt, jaki ma, przebija wszystko – jest tak fantastyczny, że ból rodzenia odchodzi w niepamięć i staje się tylko wspomnieniem, i to takim, które pomogło zbudować życiowe szczęście.
Teraz dobra wiadomość dla Ciebie – gdy staniesz się silniejszy od swoich excuse'ów, jakość Twojego życia już z samego tego powodu, stanie się niepomiernie większaniż teraz. Tak po prostu zaczniesz osiągać w życiu więcej, zaczniesz czuć dobre rzeczy bardziej, doceniać silniej i cieszyć się częściej. Pojawia się oczywiście pytanie: jak to zrobić? Bardzo prosto – na początek potrzebujesz zrozumieć, że nie prowadzisz walki z excuse'ami, bo przecież excuse'y stworzył Twój własny umysł, żeby Cię chronić – chyba nie chcesz walczyć z własnym umysłem? Wprawdzie walka z samym sobą była wysławiana przez wielu myślicieli średniowiecznych, ale my stawiamy jednak na integrację i budowanie własnej całości. Sprawdź więc, proszę, prostą rzecz – pomyśl o czymś, co już od jakiegoś czasu planujesz zrobić, ale jeszcze nie miałeś ku temu odwagi. Dobrze skoncentruj się na tym, co chcesz osiągnąć i wsłuchaj się w swoje myśli, zwłaszcza te, które Cię ostrzegają – bo to one miały dotąd główny udział w tym, że jeszcze z tym nie ruszyłeś. Powiedz teraz sobie w głowie: „Dziękuję mojej psychice, bo zdaję sobie sprawę, że robi to, by mnie chronić przed porażkami, niebezpieczeństwami i bólem. Jednocześnie bez tego wyzwania zatrzymałbym się w miejscu i nie zdołałbym osiągnąć tego, o czym marzę. Dlatego obiecuję swojej psychice, swojemu organizmowi, że zabezpieczę się odpowiednio na wypadek porażki, dzięki czemu mogę swobodnie przystąpić do działania, jednocześnie będąc bezpieczny". Sprawdź, co się teraz zmieni w Twoim odczuwaniu. Prawdopodobnie już teraz poczułeś trochę więcej wewnętrznej spójności i jedności oraz, zupełnie przy okazji, większe poczucie bezpieczeństwa.
Kolejną rzeczą, którą warto, byś zrozumiał, abyś mógł tworzyć swoje własne idealne jedyne wyjątkowe życie, jest fakt, że często ludzie wchodzą w tzw. dylemat „właściwe – niewłaściwe". O co chodzi? O to, że czasem oczekujemy, że będziemy pewni, że coś jest dobre lub złe, mądre lub głupie, sensowne lub bezsensowne, jeszcze zanim podejmiemy działanie. To tak jakbyś mógł powiedzieć, jak smakuje carpaccio z łososia jeszcze zanim je kiedykolwiek skosztujesz! Wielu z nas nie zje, bo już się domyślają, że będzie smakowało źle – cóż za absurd! Wiele osób z problemami nie pójdzie do psychologa, bo oni już wiedzą, że to nie pomoże… Wielu facetów nie podejdzie do wspaniałej dziewczyny na ulicy, bo oni już wiedzą, że ona nie będzie nimi zainteresowana… Och, zdziwiłbyś się, ileż jest tam na zewnątrz takich absurdów. Może już widzisz, ile rzeczy w Twoim życiu nie zrobiłeś przez to, że wydawało Ci się, że będzie źle. I pewnie wiele razy było inaczej niż przypuszczałeś. Pewnie nieraz udało Ci się coś, przy czym absolutnie nie spodziewałeś się sukcesu. Ale się pojawił. Długo można by wyliczać. W chwili, gdy zrozumiesz, że oczekiwanie na absolutną pewność, czy to, co wylęga się w Twojej wyjątkowej głowie, jest mądre czy głupie, jest zupełnie absurdalne, bo tak naprawdę nie możemy być pewni niczego, czego nie sprawdzimy sami, zrozumiesz też, że przed Tobą cały nieznany świat, który czeka, abyś go odkrył. Do momentu, kiedy sam nie stwierdzisz, czy firma, którą chcesz założyć jest sensowna lub bezsensowna, nie możesz mieć na ten temat zdania, a jedynie domysły, które niejednokrotnie mogą być mylne. I pewnie nieraz takie były. Pora, byś zrozumiał, że tak naprawdę nigdy nie możesz do końca być pewny, czy coś się uda, czy nie uda, dopóki nie sprawdzisz i nie zaczniesz działać. I dobra wiadomość jest taka, że okaże się, że w życiu wychodzi dużo więcej, niż w domysłach.
Patrząc na tych wszystkich ludzi, którym się w życiu nie udaje, tak naprawdę wcale nie widzę ludzi, którym się nie udaje W ŻYCIU. Im wszystkim nie udaje się w ich własnych głowach, gdzie tak naprawdę jedynym ich problemem jest ich własne myślenie, ich przekonania na temat swój czy świata, ich podejście do porażek, ich „umiejętność" przewidywania porażek i czarnych scenariuszy, które są jeszcze przez nich nazywane „realizmem".Dla mnie głupi jest realizm, który nie opiera się na realiach, tylko na domysłach. Dlatego mój realizm jest jednocześnie optymizmem, ponieważ zawsze sprawdzam rzeczy w życiu i wiem, że excuse'y to sposób na chronienie mnie, który jednocześnie czasem przeszkadza, a zatem odkładając je na bok osiągam coraz to nowe wyżyny w swoim życiu i w swoim szczęściu. A skoro ja mogę, to Ty, i każda inna osoba na świecie, też. Wystarczy, że sprawdzisz i zobaczysz, że excuse'y a realność to zupełnie inna bajka. Zobaczysz, że realność może być dużo bardziej fantastyczna, niż się kiedykolwiek spodziewałeś.