- Nie, no co ty, tato?
- A, odmień być.
- No, daj spokój.
- No odmień, no.
- Weź się, tato. (...) Scenka z filmu Dzień Świra
Wielu osobom pozostaje coś do osiągnięcia dopiero w przyszłości...
A to nie ma czasu ..
A to brak systematyczności...
A to inni mają lepsze warunki...
itd.
W sumie to nie ważne jak dobra była by dana metoda nie zawsze zadziała... A w razie potrzeby wymówka się znajdzie.
Swoją drogą to ciekawe dlaczego w tworzeniu wymówek odznaczamy się nadzwyczajną kreatywnością?
Przykładowo:
Z miłą chęcią, ale niestety nie mogę bo... może kiedy indziej.
Ludzie się zachowują jakby za wszelką cenę chcieli oczyścić swoje sumienie:
Ufff... Jak fajnie mam spokój - nikt mi nie będzie głowy zawracał,mam przecież niepodważalną wymówkę.Fajnie mieć powód na nie :)
Ale czy mieć wymówkę - znaczy tyle co mieć wybór?Zawsze musi być jakiś powód. I tu kolejne
pytanie: czy umiemy coś robić bez wyraźnego powodu?
Przypomniała mi się taka piosenka:Poczekalnia, Jacka Kaczmarskiego... dla niego tytułowa poczekalnia była zapewne Polską owych czasów.
Ja jednak słuchając jej jako dziecko, nie miałam pojęcia o czym śpiewał - trochę inaczej, prościej ją odebrałam.. dla mnie te megafony to nic innego jak wewnętrzny dialog człowieka, który zamierza coś w życiu zrobić, ale ciągle znajduje jakieś wymówki, blokady, krzyczące megafony... a na koniec życia zostaje mu tylko frustracja...
Poczekalnia.
Siedzieliśmy w poczekalni, bo na zewnątrz deszcz i ziąb
Do pociągu sporo czasu jeszcze było -
Można zatem wypić kawę albo rzucić coś na ząb,
Bo nikt nie wie, kiedy człek znów napcha ryło.
Wtem słyszymy kół stukoty i lokomotywy świst,
Więc rzucamy się do wyjścia na perony,
Ale w miejscu nas zatrzymał megafonów zgrzyt i pisk:
- To nie wasz pociąg - ogłosiły megafony.
Uwierzyliśmy megafonom.
Uprzejmie wszak ostrzegły nas
Po co stać w deszczu na peronie,
Skoro przed nami jeszcze czas?
Żarcie szybko się skończyło, nuda zagroziła nam,
Zaczęliśmy drzemać, marzyć i flirtować,
Ktoś przygrywał na gitarze, zanucili tu i tam,
Zaciążyły nam do tyłu nasze głowy.
Wtem słyszymy kół stukoty i lokomotywy świst,
Więc ospale podnosimy się z foteli.
Ale w miejscu nas zatrzymał megafonów zgrzyt i pisk:
- To nie wasz pociąg - przez megafon powiedzieli!
Uwierzyliśmy megafonom!
Pomarzyć w cieple - dobra rzecz.
Po co stać w deszczu na peronie
Zamiast w fotelu miękkim lec?!
Po marzeniach przyszła kolej na dziewczyny oraz łyk,
Co pozwolił nam zapomnieć o czekaniu!
Gdy tymczasem za oknami n-ty już się puszył świt
I poczuliśmy się trochę oszukani!
Więc gdy znowu kół stukoty usłyszeliśmy i świst -
W garść się wzięliśmy i dalej! - na perony!
Lecz zatrzymał nas na progu już znajomy zgrzyt i pisk:
- To nie wasz pociąg! - Ogłosiły megafony.
Uwierzyliśmy megafonom!
W końcu nie było nam tak źle.
Po co stać w deszczu na peronie,
Gdzie z wszystkich stron wichura dmie?
Uderzyło nas jak gromem, spojrzeliśmy wreszcie w krąg,
A już wiele, wiele świtów przeminęło!
I patrzymy w starcze oczy, powstrzymując drżenie rąk -
Zadziwieni, gdzie się życie nam podziało?!
Wybiegamy na perony, lecz na torach leży rdza,
Semafory, hen pod lasem - opuszczone...
Żaden pociąg nie zabierze już z tej poczekalni nas,
Milczą teraz niepotrzebne megafony...
I gorzko się zapatrzyliśmy
W zabrane nam dalekie strony
I w duszach swych przeklinaliśmy
Tę łatwą wiarę w megafony.
http://www.kaczmarski.art.pl
Jeśli należysz do tych, którzy szukają ciągle wymówek odpowiedz sobie sam: Jaką masz wymówkę?Jak już znajdziesz wymówkę, mam ciekawsze pytanie...Po co Ci ta wymówka? czy rzeczywiście jest Ci potrzebna do życia?